13.01.2009

Wielki pech Hołowczyca

Najdłuższy odcinek specjalny Rajdu Dakaru na pętli Copiapo - Copiapo, został skrócony z 666 do 470 km. Ekipa sprawdzająca trasę przed zawodnikami napotkała zbyt miękki piasek. Najtrudniejszy etap Rajdu Dakar biegnący po pustyni Atacama był szczęśliwy tylko dla Jakuba Przygońskiego. Motocyklista ORLEN Team finiszował na 11. miejscu i w klasyfikacji generalnej motocyklistów jest 13. Wielki pech spotkał dziś samochodowy ORLEN Team. Załoga Hołowczyc/Fortin straciła dużo czasu na skutek awarii układu napędowego.

Polski kierowca nie będzie dobrze wspominał Atacamy. Hołowczyc na pomiarach czasu był siódmy-ósmy, ale na kilkanaście kilometrów przed metą w jego Nissanie Navara zepsuł się układ przenoszenia napędu. Finalnie awarię udało się usunąć i kierowca ORLEN Team wrócił do rywalizacji meldując sie na piątym punkcie pomiaru czasu ze stratą dwóch godzin dwudziestu minut do lidera klasyfikacji. Pecha miał też Orlando Terranova, który prowadził na CP2, ale dachował dwa kilometry za punktem kontrolnym i wycofał się z rajdu. Wygrał Hiszpan Carlos Sainz, który powiększył przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej.

Wśród motocyklistów zwyciężył Hiszpan Jordi Viladoms, a jego rodak Marc Coma nadal jest liderem. Jacek Czachor był 16. na mecie, ale ominął jeden punkt kontroli czasu (waypoint) i prawdopodobnie dostanie karę dwóch godzin.

Jakub Przygoński: Odcinek bardzo ciężki i wycieńczający. Lubię jeździć po piasku, więc ten etap sprawiał mi ogromna przyjemność. W połowie odcinka miałem poważną wywrotkę przy 70 km/h. Uślizgnęło mi się koło na kamieniu. Trochę pogiąłem motocykl, ale na szczęście nic mi się nie stało. Od tego momentu jechałem coraz szybciej i coraz pewniej się czułem. W pewnym momencie było bardzo ciężko. Jechaliśmy na kompas i trzeba było znaleźć way point i złapać go na kompas. Ten punkt był ustawiony na szczycie góry. Ja podobnie jak inni zawodnicy zjechałem na drugą stronę, ale zobaczyłem, że muszę wrócić. Góra była taka wysoka, że trzeba było podjeżdżać przez sześć siedem kilometrów. Widziałem, że jeden z zawodników nie mógł podjechać nawet przy prędkości 150 km/h. Ja pojechałem trochę inaczej, zygzakiem na trzecim biegu. Przez jakieś dziesięć minut nie odpuszczałem gazu i powoli piąłem się do góry w tym kopnym piasku. Udało się, ale było bardzo ciężko.

Jacek Czachor: Etap był bardzo trudny. Jechałem ponad 300 kilometrów po kamieniach, na koniec nie zauważyłem waypointa, który był zlokalizowany na wysokiej górze. Było to zdradliwe miejsce. Trzeba było podjechać pod górę, a później zawrócić. Ja zawróciłem za Volkswagenem i popełniłem błąd.

Jutrzejszy, jedenasty etap Rajdu Dakar został odwołany.

Wyniki,
10. etap Samochody

1. Carlos Sainz/Michel Perin (Hiszpania/Francja-Volkswagen) 5:32.55
2. Robby Gordon/Andy Grider (USA-Hummer) 0.21
3. Mark Miller/Ralph Pitchford (USA-Volkswagen Touareg) 7.39

Klasyfikacja generalna

1. Carlos Sainz/Michel Perin (Hiszpania/Francja-Volkswagen) 38:59.02
2. Mark Miller/Ralph Pitchford (USA-Volkswagen Touareg) 27.31
3. Giniel De Villiers/Dirk von Zitzewitz (RPA/Nimecy-Volkswagen Touareg) 41.13

Motocykle
1. Jordi Viladoms (Hiszpania, KTM 690 Rallye) 6:35.26
2. Alain Duclos (Francja, KTM 690 Rallye) 1.06
3. Anders Pal Ullevalseter (Norwegia, KTM 690 Rallye) 2.07
...
11. Jakub Przygoński (Polska, KTM 690 Rallye) 26.36
16. Jacek Czachor (Polska, KTM 690 Rallye) 37.42
38. Krzysztof Jarmuż (Polska, Honda CRF 450) 1:22.49

Klasyfikacja generalna

1. Marc Coma (Hiszpania, KTM 690 Rallye) 43:52.30
2. David Fretigne (Francja, Yamaha) 1:24.50
3. Cyril Despres (Francja, KTM 690 Rallye) 1:31.11
...
13. Jakub Przygoński (Polska, KTM 690 Rallye) 4:07.50
14. Jacek Czachor (Polska, KTM 690 Rallye) 5:10.35
28. Krzysztof Jarmuż (Polska, Honda CRF 450) 9:36.09

Zdjęcia www.orlenteam.pl