05.01.2006

Czachorowi zabrakło paliwa

Jacek Czachor odnotował 20 czas na 6 etapie Rajdu Dakar 2006 i utrzymał zajmowane dotychczas 21 miejsce. Kapitan ORLEN Team miał ogromną szansę na poprawienie wyniku, ale na dwa kilometry przed metą zabrakło paliwa w jego motocyklu.

- Przedobrzyłem i zatankowałem za mało paliwa, aby odciążyć trochę motocykl i powalczyć. Niestety stanąłem dwa kilometry przed metą. Pomogli mi inni zawodnicy i udało mi się dopchnąć motocykl do mety. Straciłem chyba z pięć minut. Byłem potwornie wyczerpany, pchać w tych warunkach motocykl nawet 100 metrów to coś niesamowitego. Na mecie przez piętnaście minut nie mogłem złapać normalnego oddechu. Najcięższa część etapu była na "dojazdówce" do odcinka specjalnego. Start do etapu już o 1:30 w nocy. Nad ranem organizatorzy przygotowali nam na trasie posiłek i tam także zdrzemnąłem się pół godziny. Pierwsze 220 kilometrów próby sportowej to twarda nawierzchnia i bardzo szybka jazda. Nie chciałbym się usprawiedliwiać, ale mój KTM rozwija prędkość tylko 145 km/godz, nie chce jechać szybciej i na takich szybkich partiach trochę tracę. Podczas dnia przerwy w Nawakszut wymienimy silnik i może KTM będzie szybszy. A dzisiaj dopiero później, po punkcie tankowania, pojechałem bardzo szybko. Rozpoczęły się wydmy, a ja uwielbiam taki teren. Wyprzedziłem kilku czołowych zawodników i odjechałem im bez problemu. W końcówce znów był kamienisty teren i musiałem trochę zwolnić. A później zabrakło mi bodaj dwóch "setek" paliwa - mówił Jacek Czachor na mecie etapu, na biwaku w Zuwirat.

Na dzisiejszym etapie prowadzącym z marokańskiego Tan Tan zawodnicy wjechali już do Mauretanii. Kolejne odcinki specjalne będą przebiegały głównie po piaszczystej pustyni.

- Chciałbym, aby były tylko wydmy, bardzo dobrze jedzie mi się po piasku. Czołówka też będzie szybka w takich warunkach, ale piaszczysty teren to mój atut. Chciałbym, aby wydmy sięgały piątego piętra, zjazdy, podjazdy i tak może być przez trzysta kilometrów na każdym etapie - dodał reprezentant ORLEN Team.

Meta szóstego etapu podczas którego uczestnicy Dakaru mieli do pokonania 792 kilometry, w tym 444 kilometry odcinka specjalnego została zlokalizowana w mauretańskim mieście Zuwirat (Zouerat). W ubiegłym roku to właśnie tutaj rozpoczęła się trwająca kilka dni burza piaskowa, która sprawiła, że Dakar 2005 należał do najtrudniejszych w historii. Tym razem aura jest łaskawa dla zawodników. Wieje tylko lekki wiatr, a temperatura w godzinach popołudniowych wynosiła 23 st.C.